"Naczelny Sąd Administracyjny – Sąd Dyscyplinarny pierwszej instancji po rozpoznaniu wniosku Prokuratury Krajowej z 8 maja o wydanie uchwały zezwalającej na pociągniecie sędziego WSA w Warszawie do odpowiedzialności karnej (...) podjął uchwałę zezwalającą na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego Szmydta, zezwolił na jego zatrzymanie i na zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania oraz zawiesił z urzędu wskazanego sędziego w czynnościach służbowych" – poinformował sędzia Marciniak. Jak dodał - formalnie uchwała ta jest nieprawomocna.
W środę późnym wieczorem prokurator generalny Adam Bodnar informował, że Prokuratura Krajowa złożyła wniosek do Sądu Dyscyplinarnego NSA o zgodę na uchylenie immunitetu sędziego Szmydta. Śledczy zawnioskowali też o zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie pod zarzutem szpiegostwa.
Tomasz Szmydt, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poprosił w poniedziałek w Mińsku władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Jak podał, musiał opuścić Polskę, ponieważ nie zgadza się z działaniami władz w Warszawie. Wśród spraw, którymi w WSA w Warszawie zajmował się Szmydt, były dotyczące np. odmowy wydania poświadczeń bezpieczeństwa w zakresie dostępu do informacji niejawnych.
Jeszcze w poniedziałek Prokuratura Krajowa poinformowała, że mazowiecki pion ds. przestępczości zorganizowanej PK z urzędu prowadzi czynności sprawdzające w związku z informacją o złożeniu przez sędziego wniosku o azyl polityczny na Białorusi. W środę poinformowano, że PK wszczęła w tej sprawie śledztwo. Postępowanie toczy się w oparciu o przepis kodeksu karnego mówiący o udziale w działalności obcego wywiadu i udzielania temu wywiadowi informacji mogących wyrządzić szkodę RP. Sprawę badają także służby specjalne.
Przewodniczący sejmowej speckomisji Marek Biernacki (PSL-TD) poinformował w czwartek, że sędzia, który poprosił o azyl na Białorusi, miał na wokandzie 2 tys. spraw, w tym dotyczące żołnierzy i funkcjonariuszy. "Szkody wyrządzone przez Tomasza Szmydta są realne" – ocenił.
"Na tym etapie w postępowaniu nie ustalono, by pan Szmydt miał przekazywać informacje, które mogły narazić na szkodę interes RP" – informowała natomiast na czwartkowym briefingu prasowym rzeczniczka Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak.
Właśnie w czasie wystąpienia prok. Adamiak rzecznik NSA poinformował, że Szmydtowi uchylono immunitet. "To tryb szczególny, bo okoliczności sprawy są szczególne, można by to nazwać trybem przyspieszonym" - tłumaczyła Adamiak. Porównała to do sytuacji zatrzymania sędziego na gorącym uczynku.
Uchylenie immunitetu jest - jak podkreśliła prok. Adamiak - punktem wyjścia do postawienia zarzutów i wydania listu gończego. Zastrzegła, że gdyby Szmydt uzyskał azyl w Białorusi, nie ma możliwości ekstradycji, mimo to prokurator prowadzący śledztwo musi podjąć wszystkie możliwe czynności.
Sprawa stała się publiczna, gdy - formalnie przebywający od 22 kwietnia do 10 maja na urlopie - sędzia II Wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt objawił się w poniedziałek na propagandowej konferencji prasowej w Mińsku na Białorusi. Państwowa białoruska agencja prasowa BiełTA poinformowała, że poprosił władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Sędzia powiadomił natomiast, że zrzeka się dotychczasowego stanowiska w WSA "ze skutkiem natychmiastowym".
Następnie Szmydt zaczął pojawiać się w białoruskich i rosyjskich mediach i powtarzać tezy tamtejszej propagandy, m.in. udzieli wywiadu w programie Władymira Sołowiowa, nazywanego główną twarzą kremlowskiej propagandy, który w swoich wcześniejszych programach m.in. udowadniał, że zbrodnie w Buczy, Kramatorsku czy Mariupolu były przygotowanymi przez Ukrainę "inscenizacjami". (PAP)
autor: Marcin Jabłoński
mja/ itm/